05.07.2011 - (YZMA)

Dead can dance

W końcu, po męczącym miesiącu pracy, postanowiłem pójść na długo wyczekiwany urlop. Zamknąłem laptopa, zgarnąłem okruchy, które nieustannie zaśmiecały moje biurko, i z zadowoleniem pomyślałem o tym, co miało mnie czekać już niedługo. Zmęczony kończeniem spraw, które były „na wczoraj”, oczami wyobraźni widziałem ośnieżone szczyty gór i żółtozielone łąki u ich podnóża.

  • 0

  • Ocena:

    0

    (0)

W końcu, po męczącym miesiącu pracy, postanowiłem pójść na długo wyczekiwany urlop. Zamknąłem laptopa, zgarnąłem okruchy, które nieustannie zaśmiecały moje biurko, i z zadowoleniem pomyślałem o tym, co miało mnie czekać już niedługo. Zmęczony kończeniem spraw, które były „na wczoraj”, oczami wyobraźni widziałem ośnieżone szczyty gór i żółtozielone łąki u ich podnóża.

Nie mogłem doczekać się tej chwili, kiedy aglet mojej sznurówki trafi we właściwe miejsce, a ja wstanę i swoim tempem pójdę zobaczyć, jak świerki przeglądają się w ciemnej wodzie stawu.

Komentarze

  • 0

  • Ocena:

    0

    (0)

Brak wpisów. Bądź pierwszym, który skomentuje!

Dodaj komentarz