07.10.2011 - (YZMA)

Opowieść wigilijna

„Nie był to chyba najlepszy pomysł” – pomyślałem. Sędzia wyznaczyła sprawę o dział spadku, w której miałem zeznawać jako świadek, na 24 grudnia. W mroźny poranek stawiłem się więc w sądzie, uprzednio pokonując zaspy śniegu, który w tym roku wyjątkowo postanowił upiększyć bożonarodzeniową scenerię.

  • 0

  • Ocena:

    0

    (0)

Kiedy stanąłem przed barierką, przez chwilę oślepiło mnie zimowe słońce, które wisząc nisko nad horyzontem wpadało przez okno i jasnymi promieniami oświetlało majestat sprawiedliwości za stołem. Widok ten miał w sobie coś niezwykłego, zwłaszcza że historia ludzi, w której miałem zeznawać, była też niezwykła.

Komentarze

  • 0

  • Ocena:

    0

    (0)

Brak wpisów. Bądź pierwszym, który skomentuje!

Dodaj komentarz