01.08.2011 - Andrzej Michałowski

Słowa na wiatr

Sędzia nie rozpoczynał rozprawy, mimo że wszyscy zajęli już miejsca. „Czy na coś czekamy Wysoki Sądzie ?” - zapytał adwokat. Odpowiedź zabrzmiała dość agresywnie: „Czekamy, aż pan zapnie togę”.

  • 0

  • Ocena:

    0

    (0)

Adwokat, starszy już pan, podobno znany, może nawet wybitny, który mógłby być ojcem młodego sędziego, posłusznie zapiął togę po samą szyję i sprężyście wyprostowany, głośno, spokojnie, z miłym uśmiechem zamknął zdarzenie: „Przepraszam”.

W innych okolicznościach, inny sędzia wyraźnie kiedyś obraził pełnomocnika podczas rozprawy. Ten wstał i zdecydowanym tonem powiedział: „A teraz to Wysoki Sąd mnie przeprosi”. Sędzia zaniemówił, ale niemal natychmiast potem przeprosił. Rozprawa potoczyła się dalej.

Komentarze

  • 0

  • Ocena:

    0

    (0)

Brak wpisów. Bądź pierwszym, który skomentuje!

Dodaj komentarz