Pan Minister Sprawiedliwości pochodzi z Krakowa i nie należy się dziwić, że wydawać pieniędzy nie lubi. Ale dziwi nas, że w uzasadnieniu projektu likwidacji znaków opłaty sądowej pisze, że oszczędności dla Skarbu Państwa inaczej niż poprzez likwidację znaków osiągnąć się nie da. My tutaj w Wielkopolsce rozrzutni nie jesteśmy, no i liczyć i oszczędzać umiemy.
Jeśli chcesz zobaczyć cały artykuł zaloguj się lub zarejestruj
Komentarze
3
Dodaj komentarz
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować. Kliknij tutaj, jeśli chcesz przejść do formularza logowania lub zarejestruj się.
24.08.2012
mate
Jeszcze do wczoraj byłem zdania aby Minister Gowin skończył z uzdrawianiem moralności Polaków a w końcu zabrał się za uzdrowienie wymiaru sprawiedliwości. Lecz po takich artykułach i kolejnych cudownych pomysłach Ministra, wolę już jednak żeby toczył bój o in vitro, chyba mniejszej grupie ludzi zaszkodzi... Mam tylko wrażenie że te pomysły nie są autorskimi pomysłami Ministra a urzędników z ministerstwa, niestety brak jakichkolwiek kompetencji Ministra w temacie którym przyszło mu się zajmować, skutkuje tym, iż pomysły te uważa on za genialne i broni ich jak swoich.
13.08.2012
NOVUS
Likwidacja znaków opłaty sądowej jest pomysłem całkowicie chybionym, którego społeczne konsekwencje są w istocie rzeczy trudne do przewidzenia. Pojawia się pytanie - czy wymiar sprawiedliwości jest dla społeczeństwa, czy społeczeństwo dla niego? Niestety, wydaje się, że F. Kafka już dawno odpowiedział na to pytanie.
08.08.2012
tpizon@o2.pl
Trudno o trafniejszą ocenę niewydarzonego pomysłu filozofa, który udaje , że zna się na sądownictwie. Gdyby nawet przyjąć argumentację , że kluczowe znaczenie w omawianej kwestii ma mieć kondycja budżetu Ministerstwa Sprawiedliwości,co wydaje się sprawą bardzo niepokojącą, to poprawę w tym względzie uzyskać można poprzez ewentualne podniesienia niektórych opłat bez likwidacji znaków opłaty sadowej. Pomysł przypomina przysłowiowe wylewanie dziecka razem z kąpielą i ,niestety, wpisuje się w trwalszą tendencję do obciążania kosztami wymiaru sprawiedliwości stron, a zwłaszcza pełnomocników.Mamy już obowiązek wysyłania pism do pełnomocników drugiej strony,powrotu z poczty do kancelarii by wykonać kserokopię z dowodu pocztowego nadania przesyłki i po jej dołączeniu do pisma procesowego,ponownego udania się na pocztę w celu jego nadania na adres sądu.W efekcie pełnomocnicy zostali sprowadzenie do roli gońców, a na wyznaczenie rozprawy w niektórych sądach i tak musimy czekać kilka miesięcy.Pomysł Ministra Sprawiedliwości poraża mnie swoją arogancją i skalą niekompetencji.Trzeba mu się koniecznie przeciwstawić, podobnie jak pomysłowi wprowadzenia opłaty kancelaryjnej w kwocie 100 zł za sporządzenie uzasadnienia wyroku, co utrudni dostęp do sądu osobom najuboższym.
Tadeusz Pizoń
Radca prawny Zamość