05.03.2012 - Tomasz Salwa

KOP - bez żartów - ad vocem

Przeczytałem w „MIDZIE” tekst Jana Hartmana o organizacjach reprezentujących prokuratorów i zawodowym kodeksie etyki. Wyrażam ubolewanie, że osobiste doświadczenia Pana Profesora, występującego jako strona postępowania, są takie traumatyczne. To rozczarowanie najwyraźniej zaważyło na opinii Pana o prokuratorach.
To jednak, że przy okazji miał Pan możność osobiście poznać warunki ich pracy, czyni Pana niejako bogatszym na ścieżce empirii, którą Pan podąża.

  • 2

  • Ocena:

    5

    (3)

Z przykrością musze stwierdzić, iż ogląd Pana pozbawiony jest elementarnej rzetelności. Gdyby to był ogląd np. polityka, cóż, trudno…, ale jednak naukowiec, poruszający się jedynie po powierzchni?
Dziwię się, że nie pokusił się Pan o głębszą diagnozę przyczyn stanu, w którym obecnie znajduje się prokuratura, na którą Pan jako obywatel jest „skazany”. Zdaję sobie sprawę, że może wynika to z braku narzędzi poznawczych - wszak nie jest Pan z wykształcenia prawnikiem.

Komentarze

  • 2

  • Ocena:

    5

    (3)

  • 07.03.2012

    swatag

    Popieram zarówno powyższą ripostę Pana Salwy, jak i komentarz Mery. Czytając rzeczony felieton Hartmana czułam niesmak, bo nie był merytoryczny, w istocie Pan Profesor operował w nim płytkimi, ogólnikowymi argumentami, a poza tym w niektórych rejestrach wypowiedź była po prostu niekulturalna. Zaznaczam, że jestem adowkatem, nie bronię więc w tym momencie interesów własnej korporacji, ale opowiadam się za dyskusją rzeczową i kulturalną, których to cech niewątpliwie zabrakło feleitonowi Pana Profesora. Żal, że etyk o tak wysokiej pozycji naukowej, zaprezentował tak niski poziom wypowiedzi.

  • 05.03.2012

    mery

    Przeczytałam tekst Pana Profesora i faktycznie muszę zgodzić się z ripostą Pana Prokuratora Salwy, iż Pan Profesor Hartman w swej krytyce posunął się trochę za daleko. Na liderów środowisk różnych nie tylko prokuratorskich czy szerzej prawniczych wyrasta się działaniem i podejmowaniem trudnych nawet z góry skazanych na niepowodzenie wyzwań.
    Pan Profesor zna z pewnością również z historii przykłady postaci, które nie posiadały "waloru wyjątkowości" a którym udało się dla ich środowiska, ba nie raz dla całego społeczeństwa dokonać dobrych zmian.
    Ja osobiście choć reprezentuje inny zawód prawniczy ( inna "korporację" - moim zdaniem określenie błędnie użyte przez Pana Profesora wobec korpusu sędziowsko - prokuratorskiego ) cieszę się z tego, że w końcu prokuratorzy po tylu latach bierności podejmują "walkę o nowoczesną prokuraturę". Ta obecna bez urazy tkwi jeszcze w epoce socrealizmu.

Dodaj komentarz