Na jednym z festiwali podróżniczych poznałem uroczego starszego pana, który bardzo kochał swoją żonę i swój rower (oczywiście żonę bardziej). Kiedy żona zmarła, postanowił odbyć upamiętniającą ją podróż i tak rozrysował trasę po Polsce, by kołami roweru kaligrafować po kolei litery imienia Jadzia. Przez 94 dni przejechał rowerem marki Gazela prawie 6000 km, często jeżdżąc po lasach i bezdrożach. A wszystko to z miłości do żony!
Jeśli chcesz zobaczyć cały artykuł zaloguj się lub zarejestruj
Komentarze
0
Ocena:
(0)
Brak wpisów. Bądź pierwszym, który skomentuje!
Dodaj komentarz
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować. Kliknij tutaj, jeśli chcesz przejść do formularza logowania lub zarejestruj się.