22.05.2012 - Jolanta Zalewska

KOSMETYCZNI FAWORYCI

Przedsmak lata nastraja zwykle optymistycznie i mobilizuje do działań, które mogą przynieść szybkie efekty. Szybkość szybkością, ale mam i ja swoją listę, gdzie na trzecim miejscu umieściłam słowo REGULARNIE. Kiedy już osiągniemy spektakularne rezultaty, to przecież warto je utrzymać! Regularność w kosmetyce dotyczy przede wszystkim peelingów.

  • 0

  • Ocena:

    5

    (1)

Dziś będzie więc o złuszczaniu naskórka za pomocą peelingów, czyli eksfoliacji. Mam do nich sentyment i uważam za jedne z bardziej wartościowych zabiegów. Lubię je wszystkie. Od najprostszych, ziarnistych wykonywanych w domu, aż do tych poważnych, głębokich, które wykonuje jedynie dermatolog.
Dlaczego peelingi?  Otóż: nasza skóra potrzebuje ciągłej stymulacji, by być w dobrej kondycji, a zabiegi eksfoliacji są do tego najwłaściwsze. W zależności od rodzaju peelingu: czy to mechaniczny taki jak mikrodermabrazja, czy chemiczny jak kwasy, czy fizyczny wykonywany laserem  - osiągamy zawsze doskonałe rezultaty lecznicze, przeciwzmarszczkowe i regenerujące. Do moich ulubionych peelingów należy kwas migdałowy, mikrodermabrazja i kwas ferulowy. Wszystkie działają silnie odmładzająco. Bo peelingi już takie są! W swojej ogromnej gamie każdy znajdzie dla siebie odpowiedni: taki, po którym będzie się skóra łuszczyć płatami, odsłaniając całkiem młody naskórek, lub taki, gdzie złuszczanie jest mikroskopijne i praktycznie niezauważalne, bo cała siła peelingu jest skoncentrowana wewnątrz skóry.  Łączy je jedno: zawsze efektem końcowym będzie poprawa wyglądu skóry, jej elastyczności i jędrności, a także rozświetlenie i rozjaśnienie przebarwień.

Komentarze

  • 0

  • Ocena:

    5

    (1)

Brak wpisów. Bądź pierwszym, który skomentuje!

Dodaj komentarz