Nasze działy
Dionizy Piątkowski
Po-boy, cajun i zydeco
Kiedy jestem w Nowym Jorku, Chicago lub Pittsburgu, nie dziwi mnie smaczny, niepowtarzalny hot dog serwowany na rogu prawie każdej ulicy. Nowy Orlean proponuje natomiast szybkie danie, jakiego nie uświadczysz w żadnej innej części Ameryki.
Jazz po chińsku?
Wszedłem w wyszukiwarkę Google, by dowiedzieć się więcej o jazzie w Chinach, i zachwycony jestem rezultatem: kilkadziesiąt tysięcy linków, które na pierwszy rzut oka pokazują „krainę jazzem płynącą”…
Czas na jazz
Wiele lat temu wpadłem na pomysł, by stworzyć własną jazzowa imprezę. Taką, która by wyraźnie odróżniała się od innych, od kilkudziesięciu festiwali, jakie każdego roku rozgrywają się w Polsce. Zadałem sobie wtedy pytanie, jak przełamać hegemonię wszechobecnego Jazz Jamboree i jakich uniknąć błędów, by nie popaść w sztampę i przypadkowość.
Giganci jazzu
O niezwykłej popularności muzyki jazzowej świadczą nie tylko pełne sale koncertowe, ale także specyficzna, elitarna przecież publiczność, ogromne jazzowe płytoteki oraz uznanie, jakim cieszą się twórcy tej muzyki. Ale tylko nielicznych określa się mianem gigantów jazzu.
Wszystko jazzem jest
Plotkuję z najmożniejszymi świata jazzu. Oto ascetyczny Jan Garbarek zagryza polskiego korniszona do kropelki „siwuchy”, a Dianne Reeves biega po Hali Marymonckiej szukając pierogów i kolczyków z bursztynu, by takie właśnie pamiątki przywieźć z egzotycznej Polski.