Chodzi głównie o instrukcję wykonywania ustawy teatralnej Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Austro-Węgier, która wprowadzała, jak wynika z treści sztuki, „zakaz czynienia przedmiotem teatralnych prezentacji i przedstawień osób żyjących oraz notorycznych stosunków życia prywatnego”. „Cóż tam, Panie, w polityce? Chińcyki trzymają się mocno!?” - strofy takie jak ta odmieniły polską literaturę, zanurzając ją w nurt Młodej Polski, która wespół z secesją nadała Krakowowi swoistą tożsamość. Dziś jednak „Wesele” Stanisława Wyspiańskiego odbierane jest jako „ciężki kaliber”, który siłą rzeczy wtrąca swoją treścią współczesną generację w otchłań bardzo skomplikowanej i trudnej historii Polski. Tekst dramatu kojarzony jest przede wszystkim z personifikacją symboli, takich jak Stańczyk, Targowica, Wernyhora czy Jakub Szela… Naczelna Rada Adwokacka postanowiła temu zaradzić i popularyzuje „Wesele” z perspektywy krakowskiego skandalu towarzyskiego, jaki wybuchł z powodu premiery tego dramatu. Na płycie DVD widzowie otrzymali limitowaną wersję zapisu spektaklu „Ja jestem Żyd z Wesela”. Krótka forma dramatyczna, odtworzona w finale nagrania przez dwóch najwyższej klasy aktorów Starego Teatru im. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie (w tym Jerzego Nowaka), przedstawia pełną filozoficznej głębi artystyczną wizję zdarzenia, które w rzeczywistości miało miejsce na początku XX w.
Jeśli chcesz zobaczyć cały artykuł zaloguj się lub zarejestruj
Komentarze
1
Dodaj komentarz
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować. Kliknij tutaj, jeśli chcesz przejść do formularza logowania lub zarejestruj się.
26.04.2012
J.Budzowska
Polecam obejrzenie spektaklu na żywo. Brawurowa gra aktorów, przede wszystkim urodzonego - uwaga! - w 1925 r. Jerzego Nowaka robi ogromne wrażenie. I jeszcze ciekawostka z Wikipedii o Jerzym Nowaku: "W 2005 postanowił zrobić film, którego tematem będzie śmierć, rzekomo dowiedziawszy się o swojej poważnej chorobie. Swoje zwłoki zapisał w testamencie Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego, gdzie mają zostać spreparowane w formalinie. W 2007 roku powstał jednak dokument pod tytułem Istnienie, traktujący o problemie śmierci jako takiej; jego reżyserem był Marcin Koszałka. Film ten wzbudził znaczne zainteresowanie mediów, natomiast plotki o chorobie aktora zostały zdementowane."