Pierwsza była panna Melissa Johnson, londyńska studentka grafiki użytkowej. Wziąwszy z butelki łyk odwagi, wbiegła na kort centralny Wimbledonu w lipcowe popołudnie 1996 roku. Wbiegła, przyznać trzeba, w dobrym momencie - MaliVai Washington i Richard Krajicek pozowali właśnie do zdjęć przed finałem.
Nie była całkiem naga, kusy fartuszek odrobinę zakrywał to, co zwykle jest zakryte najdokładniej. Kiedy jednak przebiegała przed tenisistami, podniosła tę odrobinę materiału, by szczegóły jej anatomii nie pozostawały nieznane. Otrzymała owację.
Jeśli chcesz zobaczyć cały artykuł zaloguj się lub zarejestruj
Komentarze
0
Ocena:
(0)
Brak wpisów. Bądź pierwszym, który skomentuje!
Dodaj komentarz
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować. Kliknij tutaj, jeśli chcesz przejść do formularza logowania lub zarejestruj się.