Zaczynał jako siedmiolatek. Był właściwie genetycznie skazany na żeglarstwo.
- Mój ojciec i jego bracia pływali, więc ja też spędzałem każde wakacje nad wodą, na łódce. Poza tym Poznań jest miastem żeglarzy. Wokół jeziora, które jest bardzo małym akwenem, mamy tu aż 7 klubów zajmujących się wyczynowym żeglarstwem, a bywało ich kiedyś znacznie więcej - mówi mec. Kulesza.
Wmanewrowany
Jeśli chcesz zobaczyć cały artykuł zaloguj się lub zarejestruj
Komentarze
0
Ocena:
(0)
Brak wpisów. Bądź pierwszym, który skomentuje!
Dodaj komentarz
Aby móc dodać komentarz musisz się zalogować. Kliknij tutaj, jeśli chcesz przejść do formularza logowania lub zarejestruj się.